MÓJ NOWY SKARB!! SERUM NA KOŃCÓWKI TONI&GUY

Przedstawiam Wam mojego nowego ulubieńca - serum na końcówki z Toni&Guy Classic!

Niestety posiadam jego miniaturową wersję 10ml (pełne opakowanie zawiera 30ml produktu). 
Jak na nie trafiłam? Serum znalazło się we wrześniowym Shiny Box, które wygrałam na kanale u Karolinki (pisałam o tym tutaj).  

Serum używam po każdym umyciu włosów, kiedy są już suche. Aplikuję 1 kroplę na rękę i rozcieram w obu dłoniach. Następnie wcieram w końcówki włosów, ja mam krótkie włosy, więc jeśli macie je dłuższe, nakładajcie serum od połowy długości w stronę końców.

Opakowanie jest bardzo wygodne, a na aplikator też nie mogę nic złego powiedzieć! 
Produkt ma pompkę, co bardzo ułatwia sprawę, bo jedna daje nam dokładnie małą kroplę produktu (trzy pompki wystarczają na moje włosy). Dodatkowo zapach jest cudowny! Przypomina mi różową gumę orbit, którą tak uwielbiałam w dzieciństwie!

Serum jest bardzo wydajne, jak już wspomniałam, mam miniaturową wersję i została mi jeszcze około połowa produktu (serum używam od tygodnia). Jeśli chodzi o dostępność, produkty Toni&Guy są do kupienia w każdym Rossmannie. Serum pełnowymiarowe (30ml) kosztuje 39.99zł. Cena może nie powala, ale jakość kosztuje.. Warto też wspomnieć, że serum nie obciąża włosów!

Serum wygładza włosy, zlepia końcówki (a nie 'scala' je jak to mówią w reklamach). 
Najbardziej jednak chodzi mi o ochronę końcówek! Zimą nie wyobrażam sobie wyjść na dwór bez grubego szalika lub po prostu założyć sweter, włosy się ocierają o takie ubrania i niszczą. Serum pomaga w jakimś stopniu ochronić końce włosów przed uszkodzeniem. Moim zdaniem warte jest uwagi!

Oceniam je 5/5!

Ania