Jakiś czas temu (około 3,5 miesiąca) zdecydowałam się na zakup sławnego już bronzera z firmy TheBalm - Bahama Mama. Wcześniej nigdy nie konturowałam twarzy, wydawało się to zbędne, jednak czasem coraz częściej myślałam nad zakupem bronzera. Przyznam, że wybrać nie było łatwo.. Jak wiecie, na rynku dostępnych jest miliony produktów do konturowanie twarzy i zanim zdecydowałam się na ten konkretny, przeczytałam ogrom recenzji i opinii m.in na blogach.
Dlaczego wybrałam właśnie Bahama Mama? Odpowiedź jest prosta. Opinie na jego temat są bardzo pozytywne. Postanowiłam sprawdzić czy bronzer jest mi potrzebny czy zbędny. Co takiego magicznego jest w tego typu produktach i dlaczego wszyscy o nim wypowiadają się w tak pozytywny sposób..? Ciekawi? Zapraszam do recenzji! :)
Opakowanie
Bronzer zamknięty jest w małym, poręcznym opakowaniu zamykanym na magnes, przez co wygląda schludnie i nie ma problemu z otwieraniem bądź zamykaniem. Nie ma żadnych 'zawiasów' przez co opakowanie nie powinno nam się rozlecieć na kawałki (co czasem mi się zdarzało, np. wieczko odpadało). Patrząc na bronzer,widzimy piękną, opaloną, czarnowłosą kobietę w stroju bikini na plaży. Grafika cieszy oko. Po otwarciu widok przykuwa bronzer oraz małe lusterko, które w moim przypadku niestety pękło (z nieznanych mi przyczyn..).
Pojemność/wydajność
Samego produktu mamy 7,08g. Dodatkowo bronzer jest bardzo wydajny! W moim przypadku przy codziennym używaniu zużycie jest wręcz niewidoczne.. Myślę, że Bahama Mama służyć mi jeszcze będzie przez długi okres czasu.. :)
Cena/dostępność
Cena jest ważną kwestią - to wiadome. Koszt to około 55-65 zł w zależności od miejsca zakupu. Ja swój kupiłam na mintishop. Jednorazowy zakup jest może dość drogi, ale jest to wydatek na lata.
Kolor
Jest idealny. Bardzo zależało mi na tym, aby odcień nie był ciepły, nie wpadał w pomarańcz/czerwień! Ten jet chłodny. Idealna mieszanka chłodnego brązu z szarym. Wykończenie jest matowe za co kolejny, wielki plus. Przez to na twarzy wygląda naturalnie i nie rzuca się w oczy.
Moja opinia
Na początku zaznaczę, że bronzer trzyma się na twarzy cały dzień, pięknie się rozciera (nakładam go syntetycznym pędzlem do pudru Essence). Pięknie konturuje twarz, dzięki czemu mogę ją wymodelować, a o to w tym właśnie chodzi! Twarz wygląda promienniej, szczuplej, a ewentualne 'krzywizny' mogę zatuszować. Przy delikatnym muśnięciu pędzlem efekt jest naturalny, kolory twarzy są 'uzupełnione' (kiedy mamy na niej jedynie podkład i puder, wygląda ona na niezdrową i nienaturalną..). Produkt jest prosty w użyciu, wydajny, ma piękny kolor i opakowanie - czego chcieć więcej?! :)
Jeśli miałyście z tym bronzerem do czynienia, koniecznie dajcie znać co myślicie! :)
Ania
Kiedy znów tu coś napiszesz?
OdpowiedzUsuńJutro pojawi się recenzja pudru Kryolan :)
Usuńt7u71s7x25 o4t91a7b60 x2n01z7m55 h0o54y6r68 c6x32c7u89 v8l99k8b34
OdpowiedzUsuń