Niestety, jutro koniec przygody ze stałym aparatem na zęby! :(((
Był ze mną łącznie pół roku, nie jest to długi okres czasu (miałam dosyć małą wadę), ale jest mi baardzo przykro!
Od początku:
Poszłam na wizytę kontrolną w celu ustalenia wady zębów i umówienia się na termin odcisków i zdjęcia RTG
Następnie, po 2 tygodniach pobrano mi wyciski górnej szczęki i zdjęcie zębów.
Później założono mi aparat na zęby... Ponieważ mam go tylko na górnym łuku zębowym, trwało to ok. godzinę z "instrukcją obsługi" :) Jak to wyglądało? Na początku nałożyli mi fluor na zęby i go spłukali, potem klej i zamek na zęba, niebieskie światło (szybciej zasycha klej) i tak na każdym zębie...
Dali mi 2 szczoteczki do zębów z CURAPROX'a (które szczerze polecam!), wosk w pudełeczku i ulotki na temat higieny.
Później chodziłam tylko na wizyty kontrolne co 6 tygodni... Zamek odklejił mi się łącznie hmmm... ok. 6 razy (to duużo), za każdego z osobna musiałam zapłacić 50zł! To DROGO!
Ale opłacało się! Dzisiaj mam proste zęby! Jutro o godz. 19.15 KONIEC! Nieeeee!!!
Jutro wyciski do aparatu retencyjnego (nakładka przezroczysta)...
Jak macie jakieś pytania, piszcie w komentarzu :)
Aniaq14
Na pewno musi być to spora ulga, jednak wiadomo, trzeba to jakoś przecierpieć żeby mieć piękny uśmiech.
OdpowiedzUsuń